Dzień 1
Pierwszego dnia w upale 37 stopni pokonujemy autrostradami 800 km i śpimy na kempingu pod Wiedniem w St. Polten. Przemiłe miejsce, bardzo czysta woda w jeziorze obok i małe słodkowodne meduzy o jakich nigdy wcześniej nie słyszałam.
Dzień 2 do Trenty w Słowenii
Rezygnujemy z autostrady i wybieramy boczne drogi z serpentynami. Najlepsze po drodze są długie tunele, bo w nich jest chłodno. W tunelu temperatura spada do 27 i można ochłonąć. Temperatura powietrza znów dochodzi do 37. Wjeżdżamy boczną drogą do Słowenii do Kraińskiej Gory. Widok przy zjeździe na słoweńskie góry odbiera mowę. Szybka cola w barze w Kraińskiej Gorze i śmigamy dalej na kemping do Trenty.
Niesamowita droga która śni się potem w nocy, mnóstwo zakrętów podczas wjazdu na przełęcz Vrśić 1611m z dołu od ok. 900m Zaraz za Kranjską Gorą plener „Czarownicy” - białe dno, lazurowa woda, kąpielisko ze spiętrzonego potoku w dolinie a z tyłu wysokie, strome góry.
 |
Krainska Gora. Słowenia |
 |
Krainska Gora. Słowenia |
 |
Krainska Gora. Słowenia |
 |
Motocyklowa kręta trasa do Trenty. Słowenia. |
Potem serpentyny do góry, robi się całkiem chłodno. Nie wiem co mam robić: czy mam patrzeć na drogę i cieszyć się serpentynami, czy na góry, czy robić zdjęcia. Dla pewności przejechaliśmy tę trasę w sumie 3x :-) Aaaaabsolutnie motocyklowa trasa (z Kraińskiej Gory do Trenty)
Za przełęczą inny świat. Triglavski Narodnyj Park. Kemping w Trencie tuż nad potokiem. Białe dno, lodowata lazurowa woda, dookoła pionowe ściany gór. Baśniowo. Odlotowo. Monumentalnie. Przyjemnie chłodno. Żadne zdjęcie nie oddaje klimatu tego kameralnego kempingu.
 |
Kemping Trenta. |
 |
Kemping Trenta |
Komentarze
Prześlij komentarz