Ponieważ kemping w Blagaju jest klimatyzowany (za pomocą zimnej rzeki), postanawiamy zostać tam jeszcze jedną noc. Tak więc bez obciążenia gratami przed 7.00 celem uniknięcia upału wyruszyliśmy z powrotem do Chorwacji zaliczyć jednak pominięty wczoraj szczyt Sveti Jure położony na terenie Biokovskiego Parku Narodowego.
Wjechaliśmy i zjechaliśmy. Mega satysfakcja! Absolutnie nie do pominięcia wycieczka!
Piękna droga, Fajne, bardzo ciasne serpentyny i co bardzo ważne - chłodno. 1762m npm. Na szczycie cerkiew Świętego Jerzego walczącego nieodmiennie ze smokiem. Z góry podziwiamy obłędne widoki na krasowe góry – zupełnie inne niż np. nasze granitowe Tatry.
Zwłaszcza przy zjeździe widok na Adriatyk i wyspy chorwackie niesamowity z tej wysokości. Co chwila stajemy żeby zrobić zdjęcie. W dole nad brzegiem morza widać wijącą się magistralę adriatycką. Jemy obiad w knajpie w Biokovskim Parku Narodowym razem z luzem biegającymi końmi. Ledwo żyję. 23km pod górę jedzie się 50 min tak trudna jest ta droga. Zakrętów na drodze na szczyt i z powrotem jest więcej niż w sumie w całej Polsce chyba ….
|
Droga na Sveti Jure. Serpentyny. |
|
Droga na Sveti Jure. Serpentyny. |
|
Widok ze Sveti Jure. Krasowe góry, zaraz za nimi Adriatyk |
|
Widok ze szczytu Sveti Jure, Chorwacja |
|
Cerkiew Świętego Jerzego na szczycie, Chorwacja |
|
Wnętrze cerkwi Świętego Jerzego na szczycie góry, Chorwacja |
|
Widok ze szczytu Sveti Jure na drogę wjazdową na szczyt, Chorwacja |
|
Widok ze szczytu Sveti Jure na drogę wjazdową na szczyt, Chorwacja |
|
Szczyt zdobyty :-) Sveti Jure motocyklem |
|
Droga na szczyt Sveti Jure, Biokovski Park Narodowy, Chorwacja |
|
Widok na Adriatyk z drogi na Sveti Jure |
|
Motocyklem po Chorwacji. Widok na Adriatyk z Biokovskiego Parku Narodowego |
|
Restauracja po drodze w Biokovskim Parku Narodowym |
|
Restauracja po drodze w Biokovskim Parku Narodowym |
|
W międzyczasie przelewamy trochę benzyny młodzieńcowi z laską na quadzie, któremu nie starczyło benzyny na wjazd i zjazd na szczyt. |
Potem zjazd na poziom morza do Podgóry celem zatankowania. I wjazd tak stromą drogą powrotną, że nawet na szczyt było łatwiej. Po drodze mijałam jakiegoś vana który nie był w stanie podjechać do góry tą drogą. Nie wiem, jaki był tam procent nachylenia, ale raczej powyżej 30, ale dałam radę. Moto bardzo dzielne, idzie pod mega strome podjazdy bardzo pięknie.
I do Mostaru. Więcej o Mostarze TUTAJ.
Komentarze
Prześlij komentarz