Niezwykle widokowa trasa kanionem Pivy. Czarnogóra.


Po zastanowieniu zmieniamy pierwotne plany i rezygnujemy ze zwiedzania wybrzeża adriatyckiego Czarnogóry ze względu na upał. Przyjedziemy tu jeszcze raz wiosną i wtedy odwiedzimy Kotor i okolice. Postanawiamy jechać na pn wsch w kierunku Kosowa. W założeniu planujemy wjechać jeszcze tego samego dnia do Kosowa przez Kuciste i zanocować w Peje. Jednak na każdej mapie mamy inną informację co do możliwości przekroczenia granicy Kosowa w Kucistem. Jedziemy zatem sprawdzić jak jest na prawdę. Parę kilometrów przed domniemanym przejściem granicznym widzimy przy drodze patrol Policji i pytamy. Niestety musimy wracać, przejście w Kucistem jest zamknięte. Kierujemy się zatem na około przez Rozaje.




Serpentyny na estakadach

Trasa do Rożaje zajefajna. Non stop zakręty przez 250 km i praktycznie żadnego ruchu!!!! Ludzie siedzący przed swoimi domami na ławeczkach machają nam przyjaźnie. Jesteśmy tu dla nich chyba jedną dzisiejszą atrakcją .... 
Zakwasy po wczorajszej jeździe oraz dzisiejszy milion zakrętów pozwala mi się ostatecznie rozluźnić na moto. Czytaj: jestem w takim stanie, że nie mogę się spinać bo nie mam siły. Fantastyczne uczucie na zakrętach, gdy wreszcie uda się człowiekowi puścić luzem :-)
Czarnogóra jest piękna. Widoki rewelacyjne przez setki kilometrów. Na pewno tu wrócimy.

Docieramy do granicznego miasta Rożaje. Dziwne miejsce, jakieś takie - eklektyczne. Meczety, brudne ulice, wypasione fury, sporo Ruskich, jakieś imprezy. O co chodzi?

Śpimy w motelu po raz pierwszy od dwóch tygodni na normalnym łóżku. Byłoby rewelacyjne gdyby nie to, że do 2 nad ranem w knajpie pod oknem była impreza z muzą na żywo a'la Goran Bregovic. No ale od czego mamy zatyczki do uszu ....

Komentarze