W ramach rozrywki i zabijania nudy (rodzina na Mazurach) postanowiłam skoczyć do Ciechocinka. Tak się składa, że jeszcze nigdy tam nie byłam, co wydaje się prawie niemożliwe, ale jednak ....
Wyruszyłam skoro świt ok. 10.00. Szybki skok 200 km i tuż po 12.00 pojawiłam się w Ciechocinku, parkując Kawę vis a vis słynnej fontanny ciechocińskiej pt. "Grzybek".
 |
Kawa w Ciechocinku |
 |
Ciechocinek, fontanna "Grzybek" |
Może i byłaby ładna ta fontanna gdyby .... gdyby inaczej wyglądała :-) Na dodatek jej postument obłożono kiepskiej jakości terakotą w kolorze mocno sraczkowatym. Nie wiem, kto projektował tę wizytówkę miasta, ale jakoś nie mogę się poznać na tym arcydziele.
 |
Ciechocinek |
Ciechocinek przekształcono w kurort z wcześniejszego miejsca produkcji soli z solanki wydobywanej z pod ziemi. Miasteczko jest czyste, bardzo zadbane, ale niestety z klimatem jarmarczno - odpustowym. Co 15 m uliczny grajek a to w barwach Peru na fujarce, a to swojski na skrzypeczkach umila (jak dobrze pójdzie ...) przechodniom pobyt na deptaku.
Pomijając to - są tu przepięknie utrzymane parki, fontanny, stara pijalnia wód.
 |
Ciechocinek |
 |
Ciechocinek - pijalnia wód |
 |
Ciechocinek - pijalnia wód |
 |
Ciechocinek |
No i główny akcent programu - tężnie.
Tężnie - jak sama nazwa wskazuje - służyły do podnoszenia stężenia soli w solance przez odparowanie z niej wody. Wysokie na 15 m i długie na 500 m na prawdę robią wrażenie.
 |
Ciechocinek - tężnie |
 |
Ciechocinek - tężnie |
Tężnie są trzy. Solanka spływa po nich z góry na dół po faszynach, woda odparowuje i wszędzie unosi się tu zapach soli. To właśnie ten mikroklimat jaki tworzą tężnie wykorzystano tworząc tu uzdrowisko.
 |
Tężnie - solanka kapiąca po faszynach |
Warto zobaczyć te konstrukcje.
Po obejrzeniu tężni jem obok nich szybkie naleśniki i wskakuję na motocykl sprawdzić, czy tama we Włocławku jeszcze stoi.
 |
Tama we Włocławku na Wiśle |
Ano - stoi, więc skoro stoi, no to teraz już udaję się w kierunku domu malowniczą drogą nr 62 wzdłuż Wisły powyżej tamy we Włocławku.
 |
Droga nr 62 wzdłuż Wisły |
A potem drogą nr 575 biegnącą obok Puszczy Kampinoskiej. Wzdłuż niej jest co najmniej kilkanaście bocianich gniazd z lokatorami wysiadującymi jajka. Od dzisiaj będzie to Droga Bocianich Gniazd.
Ok. 17.00 po przejechaniu prawie 400 km pojawiłam się w domu. No pięknie było :-)
Komentarze
Prześlij komentarz